7 kroków do bezpiecznie otwartego biznesu

by Magda

bezpiecznie-otwarty-biznes

Magda poprosiła mnie, abym napisała coś o finansach na początku biznesu. Konkretniej, co warto wziąć pod uwagę, gdy chcemy mieć własną firmę. Długo zastanawiałam się, co powinnam napisać. Postanowiłam zacząć od pieniędzy i skończyć na pieniądzach. Przejdź zatem ze mną po tej liście, krok po kroku. Zapraszam :)


7 KROKÓW DO BEZPIECZNIE OTWARTEGO BIZNESU

1. Zadbaj o poduszkę finansową

Zapewne znasz powiedzenie, że „pieniądz robi pieniądz”. Przykro mi, jeśli kogoś rozczaruję, ale nie wynajdę koła na nowo. Na początku koniecznie zadbaj o zabezpieczenie finansowe. Czy to w formie oszczędności, które będzie można włożyć w firmę, czy w osobie partnera biznesowego, który będzie inwestorem i to on wierząc w sukces wyłoży swoje pieniądze na stół, licząc na stopniowy zysk po jakimś czasie.

Oczywiście jest jeszcze druga metoda – można pracować zarobkowo i równolegle rozwijać powolutku własną działalność. Gdy przedsięwzięcie zaczyna rokować, można wówczas założyć firmę i skupić się na niej, porzucając poprzednie zajęcie, przekładając na rozwój biznesu 100% swojej uwagi.

Co istotne, w pierwszym okresie działalności konieczna jest poduszka finansowa. Musisz mieć jakiekolwiek źródło finansowania – czynne czy bierne.

 

2.Zazwyczaj nie musisz mieć własnego lokalu

Jeśli nie planujesz otwierać restauracji czy apteki, absolutnie nie musisz mieć swojego lokalu. Na początku najlepszym rozwiązaniem jest zarejestrowanie firmy we własnym mieszkaniu. Możesz rozliczać procent czynszu, prądu, wody jako koszt firmowy. Jeśli nawet sprzedajesz produkty fizyczne, może klient przyjechać do ciebie.

Osobiście znam przedsiębiorcę, który mieszka z rodzicami i sprzedaje kajaki dla podróżników w swoim mieszkanku o powierzchni ok. 30-kilku m2. Gdy przychodzi do niego zainteresowany kupnem klient, ów wyciąga kajak na środek pokoju i prezentuje cały sprzęt na dywanie. Nie przeszkadza mu to w zachowaniu profesjonalizmu, pełnej obsługi klienta, które serwuje na najwyższym poziomie.

Jeśli mówisz, że nie możesz prowadzić działalności u siebie, bo dzieci / mama / teściowa / siostra, to bardzo często nie jesteś wystarczająco zmotywowana. Przepraszam, że to mówię, ale czy nie szukasz wymówek? Znasz powiedzenie „dla chcącego nic trudnego”? Koleś od kajaków jest przykładem, że jeśli ktoś chce, to zwyczajnie nie ogląda się na boki, tylko działa. Dostosuj pomysł do warunków i zacznij. Nie czekaj aż będzie idealnie, bo taki moment na start może nigdy nie nadejść.

Ważniejsze jest rozpoczęcie sprzedaży produktu, niż generowanie kosztów przez najem lokalu, bez którego w wielu przypadkach możesz się – przynajmniej na początku – obyć.

Ponadto istnieją magazyny o powierzchni nawet metra sześciennego. W dzisiejszym świecie można wynająć również malutką komórkę wielkości szafy. Czasem z kolei wystarczy stary garaż. Niektóre sklepy prowadzą sprzedaż bezpośrednio ze swoich magazynów i Ty nawet nie musisz się zajmować wysyłką. Potrzeby bywają różne, zatem i dostępne rozwiązania również są rozmaite. Wystarczy ich poszukać.

 

3. Własna strona WWW to konieczność

Tak, to prawda. Zainwestuj około 70-80 zł w domenę z hostingiem – czyli nazwę strony razem z wirtualnym parkingiem, na którym będziesz ją stawiać. Jeśli podzielisz ten koszt na 12 miesięcy, zobaczysz, że to nie jest duża kwota. Wybierając dostawcę usługi, porównaj ceny za przedłużenie umowy na kolejny rok, bo tu mogą być już znaczne różnice.

Przed decyzją zadzwoń pod numer serwisu technicznego do potencjalnych usługodawców. Zobacz, gdzie lepiej zostałaś obsłużona, kto lepiej wytłumaczył Ci zagadnienia, o które pytałaś. Później w razie awarii to z tymi ludźmi będziesz próbowała się porozumieć.

 

4.Zawartość bloga przyciąga klienta do sklepu

Nawet jeśli sprzedajesz kawę, powinnaś prowadzić bloga, na którym będą publikowane regularnie artykuły. Treści praktyczne, które rozwiązują konkretne problemy czytelników. Po pół roku dobrze tworzonych treści zaczniesz zauważać, że trafiają na stronę ludzie z Google, którzy szukali rozwiązania problemu i będąc na Twoim blogu, mogą przy okazji wejść do sklepu.

To darmowa forma reklamy, która podnosi pozycjonowanie sklepu w wyszukiwarkach. Dobrze tworzona zawartość strony, która generuje ruch organiczny, to właśnie magia SEO.

Pamiętaj, że na ok. 100 osób odwiedzających sklep wkładającym do koszyka jest może 1 osoba. Jednak by te 100 osób odwiedziło Twoje miejsce, musisz nie tylko tworzyć treści (20% czasu), ale też rozsiewać informacje (80%).

 

5.Zadbaj, by być na mapach

Obecność firmy na mapach zwiększa jej widoczność w wyszukiwarkach. Drugi aspekt, firma zyskuje wiarygodność. Dlaczego? Aby Google dodało firmę do mapy, przechodzisz proces weryfikacji.

Jeśli firma funkcjonuje lokalnie, zadbaj o szyldy, tabliczki przy przystankach, niech ludzie dowiedzą się, że istniejesz! Zainwestuj chociażby w małą tablicę ze sklepu z zabawkami, na której napiszesz adres i czym się zajmuje firma. Wystaw ją w niedalekiej okolicy. Szczerze wątpię, by ktoś Ci ją zabrał z trawnika. Jednakże dajesz sobie szansę, że ktoś się o Tobie dowie. Może wydrukuj kolorową płachtę, którą zawiesisz na balkonie? To nie są wysokie koszty. Zrób cokolwiek, aby było Cię widać.

 

6.Po dwóch latach upada większość firm – dlaczego?

To prawda. Tak wskazują statystyki. Wiesz jaki jest prawdziwy powód? Czy myślisz, że tyle pomysłów było wartych jedynie wyrzucenia do kosza? Nie. Problemem są koszty prowadzenia firmy w Polsce. Po dwóch latach wzrasta obowiązkowa składka ZUS. Jest to newralgiczny moment, którego wiele małych firm nie jest w stanie przeskoczyć. Bardzo często to właśnie opłaty do ZUSu są przyczyną zawieszenia działalności. Serio? Przeczytaj, jaki jest kolejny powód…

Zaczynamy biznes z dużym wkładem oszczędności. Obracamy gotówką. Wszystko, co zarobimy, znów wkładamy w towar i kupujemy wszystko, co nam do prowadzenia biznesu konieczne. Wydaje się, że jesteśmy skazani na sukces. Aby zyskać przychylność klientów, dobre referencje, rozdajemy każdemu gratisy, bo idzie nam tak dobrze, że jeszcze sobie odbijemy. Gdzie ten błąd? Robimy to wszystko na oko, bez kalkulatora w ręku. Nie policzyliśmy kosztów: druku, prądu, naszego czasu pracy (tego, że od pół roku sypiamy po 3 godziny do 5 godzin i w sumie to nie wiemy, ile czasu pracujemy), na przykład ciągle dajemy za darmo koszty pakowania (kupiliśmy w hurcie koperty tak tanio, że „jak na jedną przesyłkę podzielić, to są takie niepełne złotówki, niech już będzie gratis od firmy”), nie wzięliśmy faktury na coś i „nie było jak po nią wrócić”, (… dowolne wymówki wpisz…). I tak grosz do grosza rosną nam koszty, a zysku nadal sobie nie wypłaciliśmy… Po roku, dwóch latach tak nieumiejętnego chodzenia na linie można się wykończyć i psychicznie, i nerwowo. Popaść w długi i jeszcze pokłócić się z rodziną…

 

7. Każdy pomysł na biznes rozpisz na czynniki pierwsze

Tak, chodzi mi o biznesplan.

  •  Zastanów się, jakie będziesz ponosiła koszty stałe.
  • Jakie poniesiesz koszty na uruchomienie działalności (od drukarki, przez spinacze, po wizytówki)?
  • Wypisz wszystkie koszty, jakie będą się łączyły z procesem pozyskania towaru.
  • Koszty związane z wytworzeniem produktu.
  • Wszystkie koszty przewidziane na reklamę.
  • Koszty związane z dystrybucją produktu.
  • Koszty związane z obsługą klienta.
  • Koszty pracownika (nawet jeśli to Ty będziesz tym pracownikiem)
  • Jakie będziesz miała opłaty do urzędów? (Od razu zakładasz działalność gospodarczą, czy może spróbujesz w ramach inkubatorów przedsiębiorczości?)
  • Ile musisz mieć klientów (usługa) czy ile musisz sprzedać towaru, by zarobić na pokrycie powyższych kosztów?
  • Ile chcesz zarabiać jako firma – jaki chcesz mieć zysk. Ile chcesz być na plusie? Przecież nie będziesz ciągnęła cały czas, wychodząc na zero. Jak długo możesz sobie pozwolić na niewypłacanie pensji? Kiedy zatrudnisz pracownika? Ile z wypracowanego zysku będziesz przeznaczać na rozwój, na innowację firmy? Ile z zysku będziesz przeznaczała na rozwój swój czy pracownika? Zatem => gdzie jest ten próg w liczbie sprzedanych usług/towarów, powyżej którego jesteś zadowolona z rezultatu? Gdzie jest ten próg, który daje Ci tylko przeżyć i gdzie jest ten próg, powyżej którego czujesz, że zarabiasz na godne życie.

 

Podsumowując: tak, masz dwa lata na to, by się rozkręcić, bo potem ZUS przykręca śrubę i chce jeszcze więcej od przedsiębiorcy… Jeśli przed startem nie policzysz wszystkiego, nie rozpiszesz mechanizmu swojej firmy na kartce, nie przedstawisz sobie tego w liczbach, to wielce prawdopodobne, że później będziesz tak zajęta biznesem, że nawet nie usiądziesz, by pomyśleć, co się dzieje, że Ciebie jest mniej i mniej…


Jeśli nie zaczniesz biznesu z głową, możliwe, że po dwóch latach będziesz zmuszona zawiesić go na kołku… Zatem warto planować i rozwijać swoje przedsięwzięcia krok po kroku.

 

Zapraszam do dyskusji tu u Magdy oraz do naszej społeczności przedsiębiorczych babek, które chcą od życia czegoś więcej. Pragną mieć czas na rodzinę, pasję i chcą pracować tak, by zarabiać na tym satysfakcjonujące je kwoty. Które marzą o dochodzie pasywnym i chcą realnie osiągnąć ten cel w życiu. Dbamy o rozwój osobisty, zawodowy, o motywację i organizację, jesteśmy sobą, bo jesteśmy i łagodne jak wschód słońca, i szalone jak krople deszczu gnane wiatrem. Nikt nie udaje kogoś, kim nie jest. Wspieramy siebie, uczymy się wzajemnie, dzielimy wiedzą i pomagamy sobie, wierząc, że razem dojdziemy szybciej i dalej. Zatem niech nikt nam nie mówi, że nie ma kobiecej solidarności! Zapraszamy do MOCarnych KOBIET => http://mockobiet.eu

 

Pozdrawiam serdecznie,

Sylwia Chrabałowska

Może Ci się spodobać